wtorek, 25 stycznia 2011

Aguniu

skoro unikasz słodkości, to mój dzisiejszy przepis Ci się nie spodoba... No ale cóż, obiecałam i obietnicy dotrzymać muszę. Poniżej więc, podam przepis na upieczone przeze mnie ciasto pomarańczowe. Bardzo smaczne i wbrew pozorom dośc lekkie ( lekkie w odbiorze oczywiście, bo obiektywnie, to mu niestety cała kostka masła, lekkości nie dodaje ;) )
Ja, jak wiesz słodyczy unikam. Ostatnio ;). Przez cały roboczy tydzień. Po czym w sobotę popołudniu, zasiadam w kuchni i piekę coś pysznego. W niedzielę mogę sie delektować słodkościami do woli, w nagrodę za bycie dzielną przez cały tydzień. Ale są to słodkości, które sama upiekę. Nie kupuję batonów, cukierków, lodów, ciastek, chipsów itp. I wiesz co? To działa. Zwykle starcza mi 1 lub 2 kawałki, piekę w najmniejszej blaszce jaką mam, mąż łasuchuje całą niedzielę, a w poniedziałek zabiera resztki ciacha do pracy. Jeśli coś zostanie ;)
A ja przez cały tydzień nie tęsknię za słodyczami i udaje mi się być dzielną. Trzymam się tego już od początku stycznia i jak na razie jest nieźle.
A w tygodniu jem sałatki, i surówki, całe mnóstwo warzyw i owoców. Co mi właśnie uświadomiło, że ja tu głównie o słodyczach piszę. Czas opisac coś zdrowego, na dniach podam jakiś przepis na sałatki. Choć przyznam, że masz rację, zima to zdecydowanie nie ten smak. Też z utęsknieniem czekam na wiosnę, choć ja najbardziej tęsknię za rzodkiewką, szczypiorkiem, koperkiem i wszelkimi nowalijkami.
Aż sie rozmarzyłam ;)
No ale miałam podać przepis na ciasto. Ciasto, które po upieczeniu wygląda tak:


( to ostatnie dwa kawałki, które udało mi sie uratować przed pożarciem, by móc zrobić zdjęcie ;) )
potrzebne będą:
ok 2 kg pomarańczy
1 kostka masła
2 szklanki mąki pszennej ( tortowej)
1 szklanka mąki ziemniaczanej
4 jajka
2 łyżki proszku do pieczenia
1 duży kieliszek brandy
2 szklanki cukru

Cukier ucieramy z jajkami na puszystą masę, dodajemy masło i nadal ucieramy. Po kilku minutach dodajemy brandy i sok pomarańczowy ( powinno go byc około 2/3 szklanki), potem obie mąki przesiane razem z proszkiem do pieczenia  i nadal ucieramy mikserem. Ucieramy az masa bedzie gładka i puszysta.
Niedużą blachę smarujemy tłuszczem i podsypujemy bułką tartą. Wylewamy na nią ciasto. Z wierzchu posypujemy cukrem - uzyskamy smakowita chrupiącą "skórkę"
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st, około 60 minut (plus, minus, kazdy piekarnik jest inny)

ciasto smakuje wspaniale, pięknie pachnie pomarańczami i świetnie komponuje sie z kawą.

Twoja A.A.

ps. Przepraszam, że nie wnikam w tematy około-produktowo-spożywczo-składowe, ale nóż mi sie w kieszeni otwiera, kiedy pomyślę, co w sklepach próbuje się na obecnie wcisnąć, jednoczesnie wmawiając nam jakie to zdrowe. Vide - sprawa Danona i wmawiania klientom, że Actimel ma jakikolwiek pozytywny wpływ na nasze zdrowie.

3 komentarze:

  1. ...też nie kupuję słodyczy w sklepach, a tym bardziej ciast, ciasteczek. Twoje ciasto idealne. Uwielbiam ciasta pomarańczowe. Muszę wypróbować.
    Zapraszam do mnie na ciasteczka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimi :-) A wiesz, ze piekłam jakiś czas temu Twój keks pomarańczowy? Rany, jaki pyszny!
    Tego przepisu też muszę spróbować... za jakiś czas ;-)
    A póki co, lecę czytać o ciasteczkach - uzbrojona w michę sałatki.
    Dziękujemy za komentarz! :-)
    AL

    OdpowiedzUsuń
  3. Bomimi,mój mąz twierdzi, że nie ma takiej cukierni, która by upiekła coś smaczniejszego niż jego zona ;) I dobrze, oby zawsze tak uważał.
    Dziękujemy za zaproszenie, ja na pewno wpadnę i podejrzę jakiś przepis :)
    A.A.

    OdpowiedzUsuń