czwartek, 10 lutego 2011

Ja juz nie mogę...

no nie wyrabiam. Masz coś  w zanadrzu, cos takiego co wyciąga za uszy z dołka zmęczeniowo-pracowo-chorobowego? Przydało by mi się.
Gdybym dziś miała jakiś przepis podawać, miał by on  z kuchnią tyle wspólnego, że w kuchni się to przyrządza. Otóz podzieliłabym się moim przepisem na syrop z cebuli. Ale bez przesady, chyba każdy wie, jak taki syrop zrobić, więc nie będe pisać. Bo syrop ten, na kaszel i bolące gardło działa lepiej niż niejeden farmaceutyk. A ja właśnie powoli milknę, bowiem kaszel wykończył mi struny głosowe. To sobie szeptam bądź charczę. nieco lepiej jest rano i wtedy gdy sie gorącej herbatki napiję. Ale ogólnie jest do bani i proszę mnie pocieszać. O!

Twoja, obrażona na złośliwy świat i chore gardło A.A.

ps. Dawaj to coś, może mi sie od patrzenia poprawi ;) Bo dziś pocieszkowo pożarłam 4 wafelki i jestem na siebie dodatkowo za to zła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz