piątek, 8 kwietnia 2011

Zielono mi!

Szpinak - niegdyś podawany dzieciom w postaci brejowatej papki bez smaku, ale za to z uzasadnieniem, że ma mnóstwo żelaza i zjeść trzeba, i basta, dziś ceniony jest przede wszystkim za walory smakowe (po odpowiednim przyprawieniu) oraz za mnogość potraw, do których można go zastosować. Makarony, naleśniki, zupy, sosy, sałatki, farsze - mniam! Nie został on też tak całkowicie przez dietetyków pozbawiony walorów odżywczych ;-) Szpinak nadal uznaje się za bogate źródło kwasu foliowego i potasu. Przynajmniej - do następnych badań ;-)
Ja szpinak uwielbiam! Bez względu na to, czy ma te wszystkie witaminy i minerały, czy też nie. O tej porze roku korzystam jeszcze ze szpinaku mrożonego, najlepiej takiego w kawałkach, nie całkiem rozdrobnionego (np. ten firmowany przez sieć Tesco jest całkiem dobry).
Do przyrządzenia pysznego szpinaku, oprócz samego bohatera, potrzebne nam będą:

sól (ja używam morskiej, bo jest zdrowsza, a trochę tej soli do szpinaku musimy sypnąć)
pieprz (sporo)
czosnek (ja daję 3 duże ząbki na opakowanie szpinaku)
gałka muszkatołowa (odrobina)
do wyboru: mleko, śmietanka, mascarpone, gorgonzola, biały ser

Mieszamy wszystko na patelni lub w szerokim rondlu:


i jemy z makaronem albo naleśnikami :-)

Smacznego!
AL

4 komentarze:

  1. Ha! Przeciez wiesz, co ja mysle na temat szpinaku :)
    Ps. Fajna fotka, ta widelcowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Asieja - dzięki :-)

    Małgoś, no wiem, wiem :-))) Kochamy szpinak miłością WIEEELKĄ ;-D

    OdpowiedzUsuń
  3. dawno nie zagladalam, oj dawno...
    wstyd.
    ale nadrabiam i zaczynam od potwierdzenia, iz kochamy szpinak miloscia wieeeelka :D

    ps. chyba glodna jestem, bo mam ochote na WSZYSTKO!

    OdpowiedzUsuń