szarlotki są prawie nie tuczące ;) Sama zobacz, tego ciasta tam tyle, co kot napłakał ;) Dużo owoców, same witaminki, a miód jaki zdrowy! W każdym razie, lepiej kawałek szarlotki, niż pudełko takiej na przykład chałwy ;) A odpowiadając na Twoje pytanie, to nie jest ta sama szarlotka, na którą przepis Ci dawałam i którą u nas jadłaś. Tamta mi się ostatnio znudziła, tym razem zrobiłam coś nowego. I proszę jaki strzał w dziesiątkę od razu :)
Muszę Ci się pochwalić, ze wczoraj byłam w Lidlu i kupiłam sobie silikonowe foremki do muffinek. Już mam od mężowskiego zamówienie na babeczki, więc pewnie jeszcze w tym tygodniu Cię tutaj potorturuję trochę.
Czytam opis Twojego weekendu i włos mi się na głowie jeży, o jakiej strzelaninie Ty mówisz? Ja w weekendy bardzo rzadko oglądam wiadomości, staram się od tego wszystkiego trzymać z daleka, odpoczywam od wszelkich złych wiadomości. A tu proszę strzelanie do turystów, całe szczęście, ze Was w tym czasie tam nie było. I że ja o niczym nie wiedziałam, pewnie wydzwaniałabym do Ciebie jak szalona ze strachu, że się Wam coś stało.
Nic to, przejdźmy może lepiej do przyjemniejszych tematów. Otóż wczoraj pewna moja koleżanka opowiedziała mi, że popełniła w kuchni cudowne w smaku gołąbki. I wyobraź sobie, tak mi o nich opowiadała, że ja po prostu MUSIAŁAM po pracy pojechać do sklepu, zaopatrzyć się w kapustę i mięso, i cóż.... plany obiadowe na ten tydzień, całkowicie mi się odmieniły. Będą gołąbki ( na dziś mam pieczeń wcześniej już przygotowaną, ale na jutro gołąbki w sosie pomidorowym będą na pewno, J. już się zdążył ucieszyć ;) )
A tak na marginesie powiem Ci, że wstąpił już we mnie coroczny duch BN. Wygrzebałam ostatnio nawet z pudła moje sławne "Potworki" Czy Ty wiesz, że ja wciąż mam przepis na resztę tej szopki? Może sobie w tym roku zrobię, kto wie ;)
A.A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz