piątek, 15 października 2010

No i znowu

zrobiłam się głodna. Zdecydowanie nie powinnam u wchodzić i czytać Twoich przepisów, zanim zjem śniadanie ;) A propos śniadań, za oknem chyba powoli nastała ta brzydsza jesień, jest zimno, szaro i buro, a do tego od świtu pada deszcz, więc mój organizm od razu przestawił się na tryb "większego zapotrzebowania". Też tak masz? Jak jest ciepło, mogłabym żyć na soczku i chłodniku ogórkowym, proszę bardzo, głodu nie czuję, raczej jedynie ochotę na owoce. Natomiast jak tylko temperatura spada w okolice zera, natychmiast chce mi się jeść. I  jak tu z nadwagą walczyć, kiedy nie dość, ze chce się jeść, to jeszcze zupełnie nie chce się ćwiczyć ;)
Rozmyślałam więc wczoraj, nad jakimś kompromisem śniadaniowym i jedyne co mi przyszło do głowy to sałatki. Zacznę od sałatki Pani Danusi, dopóki jeszcze są smaczne ogórki zielone.
Jak wiesz, sałatkę tę wymyśliła kilka lat temu, przyjaciółka mojej Mamy, Pani Danusia. Od razu sałatka stała się przebojem, nie tylko imprez rodzinnych, ale i u wszystkich znajomych, którzy sałatkę próbowali. No i wydaje mi się, ze przepis ten potwierdza regułę, ze im prościej, tym smaczniej, prawda?
Żeby zrobić Sałatkę Pani Danusi trzeba mieć:
ładnego dużego pora
ser feta, lub feto-podobny
2 ogórki zielone (szklarniane)
mały jogurt naturalny

Ogórki obieramy ze skórki, kroimy w kostkę ( zostawiając gniazda nasienne), fetę kroimy w większą kostkę, mieszamy z ogórkami w miseczce. Pora kroimy dość cienko ( część białą i zieloną w zależności od upodobań, ja kroję głównie zieloną ), mieszamy z ogórkiem i fetą. Doprawiamy solą i pieprzem, dodajemy 2 duże łyżki jogurtu i gotowe
sałatka jest dość ostra w smaku już dzięki dodaniu pora, dlatego należy uważać z pieprzem.
To jest zdecydowanie jedna z moich najulubieńszych sałatek

Smacznego
A.A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz