Wasze Nietoperze przypomniały mi o przepysznym deserze, identycznym prawie, z tym, na który podałaś przepis, mianowicie z musierowiczowskimi "Złotymi jabłkami Hesperyd". Pamiętasz może? Też pieczone w cieście jabłuszka wypełnione, a to konfiturą, a to orzechami, albo miodem. Pychotka. Muszę sobie w niedzielę na deser upiec, oboje z J. bardzo takie jabłka lubimy :). To chyba bardzo polski deser. Zauważyłaś, że ostatnio rozmowy zeszły nam w stronę kuchni polskiej? Czuję się prawie, jakbym ją na nowo odkrywała. I z każdym przeczytanym przepisem, z każdym zjedzonym smakołykiem, jestem nią coraz bardziej zafascynowana :)
Dziś np. mam na obiad zupę ogórkową. Pyszna i bardzo polsko - jesienna. Tylko trzeba mieć do niej dobre ogórki kwaszone, smak ogórków to przy takiej zupie połowa sukcesu. Przy okazji podam Ci mój przepis na bulion z warzyw, będzie pyszną bazą do takiej zupy.
Świeże, umyte i obrane warzywa ( 2 duże marchewki, kawałek korzenia selera, 2 średnie pietruszki, nać selera, i ze 3 duże liście zielonej części pora ) należy pokroić i ugotować w wodzie. ( nie solić, dosalać będziemy kiedy już dodamy ogórki, bardzo łatwo taką zupę przesolić ) Można dodać do smaku 2-3 ziarenka ziela angielskiego. Gotujemy sobie wywar na wolnym ogniu około 40 minut. W tzw. międzyczasie wyjmujemy ze słoika 5 lub 6 dorodnych ogórków kiszonych i trzemy je na tarce do warzyw na dużych oczkach. Nie odlewamy soku, będzie nam potrzebny. Starte ogórki razem z sokiem wlewamy do garnka z wywarem warzywnym. Tutaj wtrącę jedną rzecz, ponieważ nie każdy lubi ( ja np. bardzo nie lubię) pływających w zupie farfocli, czyli rozgotowanego pora i naci selera, wyławiamy je więc tuż przed dodaniem do garnka startych ogórków. 2 duże ząbki czosnku wyciskamy przez praskę i dodajemy do zupy. Można też sypnąć majerankiem. Albo odrobiną kminku. I listek laurowy do smaku można dodać. Co kto lubi :) Teraz możemy spróbować byćmoże wystarczy i jest smaczne, a jeśli nadal mdłe, to możemy dosolić.
Gotujemy kolejne 30 minut. Po tym czasie należy zupę zagęścić, ja ją zwyczajnie podbijam mąką, uważam, że to wystarczy, ale można zrobić też zasmażkę ( ja nie lubię ). Zostawiamy zupę na wolnym ogniu, by się jeszcze chwilkę pogotowała, a sami w tym czasie obieramy kilka ziemniaków, kroimy w kostkę i gotujemy do miękkość w rondelku ( trzeba je lekko posolić, gotujemy osobno bo w kwaśnej zupie mogły by się nie ugotować ). Na koniec zdejmujemy zupę z ognia, dodajemy odcedzone i lekko przepłukane ziemniaki, dosalamy do smaku i zabielamy śmietaną. Albo jogurtem - to dla tych osób, które wolą wersję light.
Ja taką zupkę bardzo lubię. Zwłaszcza, że mam pyszne ogórki kiszone, domowej roboty.
Mniam, mniam
A. A.
ps. ciasto na pierniki robię takie właśnie dojrzewające przez kilka tygodni. Przepis znalazłam kilka lat temu w Internecie i od tej pory piekę te pierniki co roku. Znikają w błyskawicznym tempie :)
ps1. Ominąć święta w tym roku i oglądałam i czytałam ( nie będę się przyznawać ile razy, bo mnie wyśmiejesz, zaznaczę tylko, że cały ubiegły tydzień siedziałam chora w domu ;) )
Lubie czytac te wasze "nocne ;) Polakow rozmowy"...
OdpowiedzUsuńCo do ogorkowej (bo mnie nia zaraziłas dzisiaj i juz sobie "pyrka" na wolnym ogniu), to ja ziemniaki gotuje razem z wszystkimi warzywami, dzieki temu nie mam dodatkowego garnka do mycia ;)
a "farfoli" nie mam, bo wszystko drobno kroje. I tez mam swoje "zboczenie" - nie lubie w zupie warzyw ucieranych na tarce, wiec... cierpliwie wszystko kroje :)
Bardzo nam miło :)
OdpowiedzUsuńJa warzywa tarte na tarce spotykałam najczęściej w zupie grysikowej w szkole podstawowej. Tak, tak bardzo często raczono nas owym "smakołykiem" Składała się ona z wody, grysiku i tartej marchewki. Do dziś odczuwam natychmiastową chęć ucieczki, na widok takich tworów ;)
A.A.
Kaja :-D fajnie, że jesteś, cmok!
OdpowiedzUsuńAL