Przypominam Ci, moja droga, że rozmawiasz z osobą, która 2 miesiące kupowała Ci góralskie skarpety, potem miesiąc je wysyłała, a jak w końcu wysłała, to zaginęły bez wieści (zaginęły?? dalej nic?). Jak widzisz - kiedy uprę się, żeby czegoś NIE zrobić, to nie zrobię :-DDD Tak więc prezentów - też nie mam. Tyle dobrze, że ja na ogół nie kupuję takich rzeczy w galeriach handlowych, więc jest szansa, że nikt mnie nie staranuje i vice versa i tak dalej ;-)
Cieszę się, że nastrój już Ci się poprawił i wróciłaś na właściwie tory. U mnie też świątecznie, zważywszy, że właśnie ulepiłam 65 uszek, co stanowi mój absolutny rekord. Może nie są najpiękniejsze, ale nich ktoś spróbuje coś powiedzieć. Właśnie się mrożą.
Idę zawinąć doniczkę, w której stoi choinka, w papier, bo do tej pory była owinięta w worek na śmieci - musiała odtajać (śmieszne słowo).
Czekam na choinkę :-)
pees. jako, że w ferworze świątecznych przygotowań, niewiele mamy czasu (i pewnie chęci) na codzienne gotowanie, szybkie danko: bierzemy nieduże naczynko żaroodporne, skrapiamy oliwą i układamy na dnie plastry bakłażana (tak 5-7 mm grubości). Tu nadmienię, że w życiu nie bawiłam się w solenie bakłażana, odczekiwanie i spłukiwanie i nigdy nie był gorzki - albo miałam szczęście albo historie z gorzkim bakłażanem są nieco przesadzone ;-) No wiec układamy sobie te plastry, na nie - plastry sera mozzarella, posypujemy obficie ulubionymi ziołami i mniej obficie - solą i do piekarnika, aż się wszystko zrumieni. Mniam!
pees. jako, że w ferworze świątecznych przygotowań, niewiele mamy czasu (i pewnie chęci) na codzienne gotowanie, szybkie danko: bierzemy nieduże naczynko żaroodporne, skrapiamy oliwą i układamy na dnie plastry bakłażana (tak 5-7 mm grubości). Tu nadmienię, że w życiu nie bawiłam się w solenie bakłażana, odczekiwanie i spłukiwanie i nigdy nie był gorzki - albo miałam szczęście albo historie z gorzkim bakłażanem są nieco przesadzone ;-) No wiec układamy sobie te plastry, na nie - plastry sera mozzarella, posypujemy obficie ulubionymi ziołami i mniej obficie - solą i do piekarnika, aż się wszystko zrumieni. Mniam!
AL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz