poniedziałek, 20 grudnia 2010

Ooo, mhmmm,

dzięki, że przypomniałaś mi o Noelce, bo kompletnie wyleciała mi z głowy, a przecież też  zawsze ją czytam w okresie bożonarodzeniowym :-) Miód na serce, chociaż teraz już wiem, że są serca, których nijak rozpuścić i zmiękczyć się nie da. Jak te pierniki, które wieszam na choince już trzeci rok i nadal są twarde jak kamień. Strasznie nieszczęśliwi muszą być ich właściciele. Tzn. tych serc, nie pierników, hehe.
Co do nie okazywania niezadowolenia, to może i dobrze robisz - u mnie zawsze się złość na gębie maluje i potem mam tylko kłopoty ;-)))) Niczego to nie zmieni, lepiej zluzować, dla własnego zdrowia psychicznego.
Czy Ty wiesz, że ja nie mam jeszcze żadnego prezentu?
Pffffffffffffffff.
AL

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz