wtorek, 17 maja 2011

Zobacz Aguś

jak to punkt widzenia, zależy jednak od punktu siedzenia. Ja bym sie dała pokroić za wiele z tego co Ty masz. A nie masz niczego nadzwyczajnego przecież, miliony kobiet na swiecie to ma. Miliony, tyle, że ja w innym szeregu statystycznym stoję. I tam już pewnie zostanę. Wiec będe Ci zazdrościć tych dni wypełnionych tak po brzegi, zajętych tym, czego ja nie mogę mieć. Brzęczą mi w głowie Twoje dzisiejsze słowa, że "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma", ale co jeśli to "gdzieś tam" tak naprawdę zawiera się w tym samym miejscu, w którym jesteśmy, tylko po prostu wypełnia je jeden Brak.
Pewnie mi powiesz, że strasznie marudzę, ale chyba nic innego mi nie pozostało. Dopasowałam się wiec do dzisiajszej pogody i jestem sobie w szaroburym nastroju, na który jakoś nic nie chce pomóc.
Chciałam zrobić sobie gorącej czekolady. I zapomniałam, że w domu nie mam ani jednej tabliczki, będąc w sklepie nie kupiłam i tak nici wyszły z pocieszacza. Nie ma też w domu kulek do kąpieli, na szczęście byłam wczoraj w bibliotece, więc może jakos sie z ponuraka wygrzebię.
Ehhh niefajny był dziś dzień.
Matko kochana jaki marud wielki mi wyszedł, nic tylko siąść i płakać.
Idę poprzegryzam sobie pomidorki i marchewke z dipem. Lubisz?

Twoja A.A. vel Maruda Marudkowska do kwadratu.

ps. ściskam Cię mocno, piękną dedykację dałaś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz